1. Format treści.
Zacznijmy od formatu. Niezależnie od rodzaju tworzonej treści (podstrona oferty, produktu, postu na blogu) wymagana jest pewna hierarchia treści. Mowa o strukturze wyznaczanej przez tzw. nagłówki (h1-h6), gdzie nagłówek h1 - pierwszego rzędu jest najważniejszy i powinien wystąpić tylko raz na jednej podstronie, a pozostałe nagłówki mogą występować wielokrotnie, z zachowaniem hierarchii. Stosowanie nagłówków pozwala w pewien sposób poukładać treść.
W obrębie poszczególnych nagłówków - tekst pisany jest w akapitach, z poszczególnymi wyróżnieniami.
2. Treść.
To, co jest najważniejsze, czyli treść. O ile samo formatowanie tekstu nie jest zbyt uciążliwe, tak pewne reguły i zalecenia dot. treści już tak.
2.1. Pisanie, co mi w duszy gra.
Idealny scenariusz. Pisanie według własnego widzimisię, tak jak się czuje. Tak, jak myślę i wychodzi mi to naturalnie. Mimo że jestem osobą techniczną, to zawsze dobrze szło mi pisanie wypracowań i felietonów, całkiem poprawnie stylistycznie, językowo i ortograficznie, a same treści były ciekawe. Dalej chciałbym pisać to co myślę i uważam za stosowne bez narzucanych ograniczeń.
2.2. Uwzględnienie UX.
Pisanie według UX mówi raczej o pisaniu zwięzłym, perswazyjnym i językiem korzyści. Zwłaszcza na stronach ofertowych liczy się język sprzedażowy - krótki i rzeczowy. Tymczasem ja chciałbym dodać coś więcej, przekazać więcej wiedzy, pokazać inny punkt widzenia. To trochę kłóci się z UX. W kontekście UX warto przede wszystkim zwrócić uwagę na poprawność stylistyczną i gramatyczną oraz unikać tzw. “lania wody”, choć według mnie warto czasami umieścić ciekawą historię.
2.3. Uwzględnienie SEO.
SEO z kolei zazwyczaj wymusza dłuższe teksty (lepiej oceniane, stąd popularność bloga w kontekście SEO), ale dodatkowo pisane w odpowiedni sposób, przy pomocy odpowiednich słów i wyrażeń. Kłóci to się nie tylko z samodzielnym pisaniem, ale także pisaniem zgodnie z zasadami UX.
Co więcej, wiele osób nie pisze na tematy, na które chce, tylko na tematy na które trzeba pisać, bo tak pokazują narzędzia analityczne i analiza pierwszych stron w Google. Często jest to pisanie stricte według scenariusza (często niewymyślonego samodzielnie, lecz skopiowanego), z odpowiednim tytułem, opisem, nagłówkami, słowami kluczowymi i długością całego tekstu. Niemal wszystko jest pod dyktando wyszukiwarki, by tekst się niósł. Często takie teksty są podobne jeden do drugiego, bo tak po prostu trzeba.
Dzisiaj zmorą staje się także AI (sztuczna inteligencja), która generuje dziesiątki - setki artykułów w ciągu dosłownie chwili.
3. Co poradzić?
Obrana strategia zależy od tego, co chcemy osiągnąć. Jeśli bardzo zależy nam na ruchu z sieci, to wtedy musimy mocno współpracować z zasadami SEO dot. treści. Osobiście stosuję pewien balans - piszę treści wedle własnego pomysłu, dbam o ich czytelność i poprawność UX, a ostatecznie optymalizuję je w podstawowym stopniu pod SEO (co zawsze można też zrobić po jakimś czasie, gdy tekst już się przyjmie). Czasami też gotowy, napisany samodzielnie tekst poddaje pod analizę AI i proszę o radę i wskazówki dot. optymalizacji SEO.
Podsumowanie.
Pisanie tekstu na stronę www rządzi się swoimi prawami i w jakimś stopniu musimy to zaakceptować, jeśli zależy nam na dobrej treści.



